Panowie nigdy nie załapali się na taki trip jak ich koledzy z Pearl Jam czy Soundgarden i chyba dlatego mają więcej luzu w temacie nagrywania epokowych dzieł z głębokim i ważnym przekazem. Drogę na szczyt mają krętą i wyboistą, ale może dzięki temu ich piosenki są takie bezpośrednie i tak dobrze działają na świadomość słuchacza. Na żywo ten efekt jeszcze się potęguje, przekonamy się o tym już niebawem w warszawskiej Stodole. O historii zespołu i graniu koncertów opowiada perkusista Mudhoney Dan Peters.
- Zacząłeś grać ponad dwadzieścia pięć lat temu. Jak ci się wydaje, dużo się zmieniło w tym czasie? Lepiej się dziś gra koncerty?
- Czy ja wiem. Zależy czego się spodziewasz po koncercie, na czym ci najbardziej zależy. Jeżeli potrzebujesz wypasionej techniki to może dziś jest nawet łatwiej i lżej, w każdym razie muzykom i obsłudze. Ale jeżeli chodzi ci o energię i emocje, szaleństwo na widowni, czad i rozj… na scenie to nie ma żądnej różnicy, czy to było wtedy, czy dziś. Wszystko zależy od ludzi. Grałem już jako piętnastolatek, więc rzeczywiście jest to ponad dwadzieścia pięć lat i wciąż wiem, że nie ma reguł odnośnie dobrego koncertu.
- Ale jakąś podstawową recepturę dobrego koncertu chyba masz?
- A co to za filozofia? Musisz wziąć dobrą kapelę, dać jej kawałek sali, sensowne nagłośnienie i publiczność. I już. Masz dobry koncert. Inna sprawa, że często trudno jest zebrać wszystkie elementy w tym samym miejscu i czasie (śmiech).
- Od początku chciałeś grać na perkusji? Nie pociągały cię gitary?
- Nie wiem, chyba nie. Kiedyś od kolegi mojej mamy dostałem pałeczki i od tamtej pory uwielbiałem się nimi bawić i ćwiczyć słuchając płyt i radia. Wydaje mi się, że chyba od razu wiedziałem, że chcę być perkusistą. Całe szczęcie zawsze dostawałem sporo dobrych płyt i jakoś udało mi się wyjść na ludzi. Kiedy poznałem punk rocka to już poszło z górki.
- Żałujesz, że nie udało się zostać w Nirvanie?
- Nie. Nigdy nie miałem z tym żadnego ciśnienia, to był epizod.
C.D.N. | Rozmawiał Piotr Miecznikowski
Klub Politechniki Warszawskiej „STODOŁA”
ul. Batorego 10, 02-591 Warszawa
telefon: +48 22 825 60 31, +48 691 800 388